Przejdź do treści

Projekt Utopia – wywiad z organizatorami

„Projekt Utopia” to jeden z najciekawszych konkursów w tym roku. Do tego: z bardzo wysokimi nagrodami (łączna pula to 20 tysięcy złotych), no i ze sporą liczbą miejsc nagradzanych finansowo (do 15). Aż mnie dziwi, że o tym konkursie nie mówi się więcej.

Z drugiej strony: potrzeba, z której konkurs się zrodził, jest nietypowa. Jego koncepcja też odbiega nieco od standardów. No i o co właściwie chodzi z tym pisaniem o utopii – zwłaszcza w naszych smutnych czasach, gdy mówienie o przyszłości to wpatrywanie się w kryzys?

Dlatego odezwałem się do Mateusza Mielczarka, jednego z organizatorów konkursu, aby wyjaśnił kilka kwestii. Odpowiedzi pomogą Wam zdecydować, czy warto brać udział i czy macie do zaoferowania coś, na co jurorzy krzykną „tak!”.

 

Konkurs organizowany jest przez Fundację Społeczeństwo. Czy możesz powiedzieć, czym fundacja się zajmuje?

Fundacja Społeczeństwo już od blisko 10 lat zajmuje się w dużej mierze urzeczywistnianiem tej samej pozytywnej zmiany społecznej, której dotyczy „Projekt Utopia”. Jej sztandarowe przedsięwzięcia to Zielona Wieża, Turkusowa Wieża oraz Liceum w Chmurze – są to nowatorskie placówki edukacyjne będące kolejno przedszkolem, szkołą podstawową oraz liceum. Dzięki kompleksowemu zastosowaniu metod tzw. edukacji alternatywnej możliwe jest skupienie się na indywidualnych potrzebach i aspiracjach podopiecznych. Uczą się oni w przyjaznym środowisku, które ich upodmiotawia i mobilizuje do brania aktywnego udziału w procesie własnego rozwoju.

Działalność Fundacji jest próbą naprawy zastanego porządku u podstaw, w tym wypadku – wychowania nowych pokoleń. Konkurs na wizję lepszej przyszłości jest więc naturalną kontynuacją idei „dążenia ku lepszemu”.

 

Czemu akurat utopia? Podobno żyjemy w czasach post-utopii, w których świetlana przyszłość to coś, co już było.

Słowo to nasunęło nam się naturalnie w trakcie prac nad koncepcją konkursu. Wiemy, że przez stulecia od wydania dzieła Tomasza Morusa obrosło ono rozmaitymi skojarzeniami. Niektórzy powiedzieliby nawet, że jest naiwne, nieprzystające już do naszej niezwykle skomplikowanej technokratycznej rzeczywistości. Do tego sama etymologia słowa „utopia” wskazuje, że jest to miejsce nieistniejące, pozostające poza zasięgiem. Ale chcieliśmy, nieco przekornie, stanąć w obronie marzycielstwa. Pokazać, że pozytywne zmiany (niezależnie od stopnia ich złożoności) zaczynają się od prostych odruchów: szlachetnych intencji, dobroci i bezinteresowności. Szczególnie, że ten nasz „społeczny pesymizm” to tylko kwestia perspektywy. Pod wieloma względami żyjemy w świecie, który poprzednim pokoleniom mógł się tylko marzyć. Dlaczego mielibyśmy wątpić, że i nasze marzenia kiedyś się ziszczą?

 

Dlaczego zorganizowaliście konkurs literacki? To dość nietypowy sposób propagowania idei.

Zacznijmy od tego, że ogólna idea stojąca za „Projektem Utopia” to jedynie punkt wyjścia do dalszych rozważań. Jako fundacja staramy się zgłębiać oraz korzystać z dokonań nowych lub alternatywnych nurtów w edukacji, ekonomii i filozofii społecznej – od Porozumienia Bez Przemocy, przez inteligencję zbiorową po nowoczesne ekowioski. I choć wykonaliśmy już ogrom pracy, to wciąż szukamy kolejnych inspiracji. Dlatego właśnie zdecydowaliśmy się na formę konkursu, by przeprowadzić swego rodzaju „crowdsourcing idei”.

Zależy nam na znalezieniu osoby, która nie tylko swobodnie czuje się w tematyce konkursu i ma duszę aktywisty, ale posiada także talent pisarski. Chcielibyśmy z naszymi pomysłami przebić się do szerokiej publiczności, zasiać w zbiorowej świadomości głębszą potrzebę zmian, a jednym ze sposobów na to jest właśnie literatura. Dobra książka potrafi zmienić czyjeś życie, wybitna – wychować całe pokolenie.

 

No właśnie – książka. Na stronie konkursu i w waszych materiałach promocyjnych kilka razy przeczytałem, że chcecie nawiązać dłuższą współpracę z autorami zainteresowanymi tematyką. O co chodzi dokładnie?

Chcielibyśmy zaoferować zwycięzcy konkursu długoterminową współpracę z Fundacją. Jej celem będzie napisanie książki z gatunku prozy spekulatywnej, która będzie stanowiła efekt wspólnej refleksji nad lepszym porządkiem społecznym oraz nad drogami, którymi można zmierzać do realizacji tej wizji. Uspokajam – nie chodzi o ghostwriting czy kronikarstwo. Będzie to współtworzenie, w trakcie którego zwycięzca konkursu będzie miał do dyspozycji niezbędne zaplecze finansowe i merytoryczne.

 

Czego spodziewacie się po tekstach konkursowych? Na co liczycie?

Liczymy na całkowite zaskoczenie! Chcielibyśmy przeczytać opowiadania, które proponują rozwiązania, które nie przyszłyby nam nigdy do głowy. Perspektywy, z których nikt jeszcze nie patrzył.

 

Jaki gatunek literacki widzielibyście u siebie najchętniej? Czy nie chcecie autorów ograniczać i nawet jeśli ktoś napisze zwariowaną fantastykę, też ma szanse na zwycięstwo?

Interesują nas przede wszystkim podgatunki wspomnianej prozy spekulatywnej, tj. powieść utopijna oraz social science-fiction. Staramy się jednak jak najmniej ograniczać uczestników – trudno w przeciwnym razie oczekiwać niespodzianek, o których mówiłem. Jeśli chodzi o formę, to nastawiamy się raczej na kilku-, kilkunastostronicowe opowiadania, ale na pewno nie będziemy odrzucać prac, które twórczo tę konwencję przełamią. Co do treści, to zależy nam, by zawierała opis wydarzeń, które realnie mogłyby mieć miejsce w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat. W tym czasie pewne zmiany będą niezbędne, jeśli mamy przetrwać. Bardziej niż magię i smoki chcielibyśmy więc zobaczyć receptę na bolączki współczesnego świata.

 

Co zrobicie ze zwycięskimi tekstami? Czy trafią do szerokiej dystrybucji?

Najlepsze utwory chcielibyśmy wydać w zbiorze pt. „Utopia XXI w.”. Co więcej, wybrane teksty zostaną opublikowane w formie audiobooka przez serwis Audioteka. Całość otrzyma szeroką kampanię reklamową, by trafić do jak największego grona czytelników.

 

Jak wiele opowiadań planujecie umieścić w antologii?

Trudno mi podać dokładną liczbę, sporo zależy od długości zwycięskich prac. Będzie ona zapewne oscylować w granicach 10-15.

 

Pula nagród to 20 tysięcy złotych. Jak zamierzacie ją podzielić?

Chcielibyśmy ostatecznie podjąć te decyzje po tym, jak nasze jury zapozna się ze wszystkimi pracami. Na pewno pierwsza nagroda to 10 tysięcy złotych i propozycja dalszej współpracy. Pozostałe 10 tysięcy zostanie podzielone między prace, które zrobią na jurorach największe wrażenie. Dodatkowo, wszyscy autorzy prac spełniających wymogi regulaminu otrzymają darmową kopię antologii najlepszych opowiadań w formie ebooka. O przebiegu konkursu i szczegółach z nim związanych będziemy informować na bieżąco za pośrednictwem naszej strony oraz Facebooka.

*

Termin nadsyłania prac mija 31 stycznia 2020 roku. Jeśli tematyka konkursu Cię inspiruje – na ma na co czekać! Jeśli zaczniesz teraz, zdążysz napisać opowiadanie.

2 komentarze do “Projekt Utopia – wywiad z organizatorami”

  1. Dzięki, że się z nimi skontaktowałeś. Moja praca nieco odbiegała od realności i nieźle bym się zdziwił, gdyby się okazało, że pisałem nie na temat.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.