Przejdź do treści

Bogowie będą patrzeć

bogowie patrzą - pisarze piszą

Skąd pisarze czerpią swoją twórczą moc? Gdzie jest źródło tej potęgi? I co to oznacza dla Ciebie?

Z tradycji grecko-rzymskiej kultura europejska wzięła pomysł, że twórca tak naprawdę tylko pośredniczy między światem nadprzyrodzonym a światem realnym. To bogowie i duchy zsyłają inspirację. Ty możesz albo pisać, albo męczyć się z niezrealizowaną weną. Nie masz nad tym realnej kontroli. Jesteś marionetką w rękach nadprzyrodzonego.

Musisz pójść tam, gdzie nie ma jeszcze słów, gdzie nasza zwykła, codzienna mowa nie wystarcza.

Choć starożytni Grecy dawno się zmyli, przekonanie dalej żyje, choćby wśród naszych rodzimych twórców i kuratorów kultury. Prawdę mówiąc, trudno oprzeć się sugestywności tej metafory. Jeśli chcesz napisać coś wartościowego, musisz wyjść poza siebie, sięgnąć po prawdę uniwersalną. Tego nie znajdziesz w codzienności. Nie doświadczysz takich objawień, jeśli skupiasz się tylko na własnym Ja. Musisz pójść tam, gdzie nie ma jeszcze słów – a przynajmniej, gdzie nasza zwykła, codzienna mowa nie wystarcza.

Gdy starasz się pisać poruszające teksty, siłą rzeczy musisz wkroczyć do domeny bogów. W pewnym sensie stajesz się więc magiem, kapłanem sztuki, który przekazuje ludzkości wiedzę, jakiej inną drogą by nie zdobyła. Brzmi to bardzo patetycznie w czasach, gdy wielu pisarzy chlubi się tym, że pisze tylko dla pieniędzy, albo że jest „tylko rzemieślnikami”. Ta metafora nie wzięła się jednak znikąd. Niektórzy traktują ją zbyt poważnie, pompując sobie ego – ale nie zbywajmy jej machnięciem dłoni. Pisząc, ocierasz się o boskość. Powołujesz coś z niczego.

Czy to rzeczywiście znaczy, że ten proces pozbawia Cię kontroli? Naprawdę jesteś marionetką w rękach natchnienia?

Kiedy myślę o pisaniu, nie mogę pozbyć się wrażenia, że daje mi olbrzymią władzę. Gdybym jakimś cudem został premierem, zyskałbym tylko zwierzchność nad instytucjami. Jasne, wszyscy mówiliby o mnie jako o najpotężniejszym człowieku w kraju. Jaka byłaby to jednak potęga? Po pierwsze, ograniczona czasem i konstytucją, bo co kadencję musiałbym ubiegać się o przedłużenie mandatu. Po drugie, wynikająca z „woli ludu”, a więc de facto ze zgody innych ludzi na moją pozycję. Władza pisarza nie zna tych ograniczeń.

W stosunku do swoich dzieł jesteś ni mniej, ni więcej – demiurgiem. Nikt nie będzie mówić Ci, jak pisać. A przynajmniej, nie musisz nikogo słuchać! Masz pełnię mocy w decydowaniu, co się wydarzy, jak skończą bohaterowie – ba, co pomyślą i poczują. Nikt nie zabroni Ci być bogiem wrednym i przewrotnym, który co chwila pakuje ludzi w tarapaty. Nikt nie powstrzyma Twojej ręki, gdy postanowisz skrócić życie postaci. Nikt wreszcie nie stanie Ci na drodze, gdy zechcesz okazać miłosierdzie. Twoja historia żyje tylko dzięki Twojej energii twórczej. Możesz się zapędzić w kozi róg. Możesz ją porzucić w pół drogi. To też zależy od Ciebie – i tylko Ty jesteś w stanie wydobyć się z pisarskich tarapatów. Nie licz na magiczne natchnienie. Licz na siebie.

W pewnym momencie dotrzesz do punktu, gdy Twoja opowieść jest skończona i pora zaprosić do niej innych. Czytelnicy to wybredne bestie i niełatwo ich zadowolić. Będą kręcić nosem na różnej maści błędy, których nie udało Ci się w porę poprawić. Ten i ów może puścić focha, że historia nie potoczyła się, jak chciał. Jest jednak szansa, że tekst trafi do części odbiorców – naprawdę trafi, zagra w duszy. Właśnie oni dostrzegą w opowieści to, co Ty w niej widzisz. Dostrzegą to – i uwierzą. Dla tych ludzi Twoje słowa staną się tak realne jak niebo i ziemia. Wgryzą się w nich. Skłonią do rozmyślań o bohaterach, o ich perypetiach, o świecie, gdzie wszystko się dzieje. Czytelnicy, których poruszysz, trafią w Twoje pole grawitacyjne.

A gdy już tak się stanie, gdy czytelnicy otworzą się przed Tobą, zyskasz na nich wpływ niepomiernie większy od wpływu pieniądza lub polityki. Prezydenta można nie wybrać na kolejną kadencję. Kapitał można stracić w złej inwestycji albo po prostu mogą Ci go ukraść. Władza, którą dysponujesz jako pisarz, to władza nad ideą. Właśnie ta siła dyktuje politykom słowa, jakich używają w przemówieniach. To ona kieruje przepływem pieniędzy. Cała rzeczywistość, którą widzisz wokół siebie, bierze swój początek w ideach. Ktoś musiał najpierw wymyślić supermarket, żeby taki właśnie stanął naprzeciw Twojego osiedla. Ktoś musiał wymyślić samochody, zanim pojawiły się na ulicach. Ktoś musiał wymyślić ulice. Dawno, dawno temu – ktoś wymyślił koło.

Widzisz wokół siebie niesprawiedliwość, krzywdę i brak empatii? A może: rozpasanie i upadek obyczajów? Kłamstwa i manipulacje? Cokolwiek Cię wkurza – napisz o tym. Stwórz o tym opowieść. Pokaż ludziom, co jest nie tak z rzeczywistością. Nie siedź bezczynnie jak większość Polaków, narzekając i dławiąc się oparami pierdolenia. Nie jesteś jak większość.

Jesteś pisarzem. Dzierżysz moc wyrwaną bogom. Świat czeka na Twoje słowa.

 

Foto: Hans Splinter / Flickr / CCBYND 2.0

11 komentarzy do “Bogowie będą patrzeć”

  1. Oj Tomasz, Tomasz. Umiesz porwać :D.
    A mi z tym wszystkim kojarzy się od razu film „Re-cycle”, w którym pisarka trafia do świata rzeczy zapomnianych i ścigają ją jej własne porzucone postaci literackie. Boskie.

  2. To jest to, co po głowie chodziło mi przez kilka lat, ale nie umiałam ubrać tego w słowa.
    Pisarzu, jesteś bogiem, uświadom to sobie! Czy coś w ten deseń.
    Ostatnie słowa, zapisuję do zeszytu z cytatami, które mnie urzekły. Piękny.

  3. Cudowny tekst! A za:

    „Musisz pójść tam, gdzie nie ma jeszcze słów, gdzie nasza zwykła, codzienna mowa nie wystarcza.”

    „Jesteś pisarzem. Dzierżysz moc wyrwaną bogom. Świat czeka na Twoje słowa.”

    To cię uwielbiam!!!
    Piękne i jednocześnie prawdziwe! 🙂

  4. Cóż… Wpis rzeczywiście wybitny 😉
    Czuję się mile połechtana, nawet jeśli nie można mnie jeszcze nazwać pisarką… Ale te możliwości! Jakby świat stał otworem wielkości co najmniej Arki Noego!
    Chylę czoła przed tekstem 😉

    1. Byłabym zapomniała!
      Co ciekawsze fragmenty zapiszę i będę czytać w chwilach zwątpienia. Dla poprawy samopoczucia 😀

  5. Naprawdę ostatnie zdanie jest genialne. Trafiło do mojej księgi cytatów ;p
    Niedługo będę musiał zarejestrować się na waszym forum. ;p

  6. Nieźle. Przeczytałem raptem któryś artykuł z kolei i widzę, że nie tylko ciekawie piszesz, ale i też przekazujesz jakąś cząstkę pewności iż nie ma rzeczy nie możliwych.

  7. Bardzo motywujący tekst. Napisany patetycznie i… cóż mocarnie. Dajesz naprawdę kopa do myślenia i działania. Do brania pisania na serio. Ja to kupuje. Masz mnie, wpadłam w twoje pole grawitacyjne 😉
    P.S. W „Wtajemniczeniu” dajesz równie potężnego kopa. 🙂

Skomentuj Scathach Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *